Nessa |
Wysłany: Pią 9:47, 29 Lip 2005 Temat postu: Opis Chatki |
|
Wędrujesz lasem, jesteś już znurzony... Ostrożnie rozchylasz krzaki malin, które zarosły ścieżkę, aby się nie pokaleczyć i wychodzisz na polanę porośniętrą młodą, miekką trawą. Nagle twój wzrok przykuwa stojąca na skraju polanki chatka. Przyglądasz się uważnie drewnianemu domkowi i zastanawiasz się, kto mógł zamieszkać w środku lasu? Nagle drzwiczki chatki otworzyły się i wyszedł z nich stary mężczyzna odziany w szare, lniane szaty. Usiadł na ławeczce przed domkiem i zaczął coś mamrotać do siebie sortując korzonki i jakieś owoce. Nie zauważył cię.
Siedzisz nadal pod drzewem i wsłuchujesz się w słowa starca...
- To twój świat, prawda?- powiedział głośniej wyrzucajc jakiś owoc.- Twój świat! Myślisz, że mozesz wszystko. Pchłożerca, parszywy jest. Twój, twój... Poczekaj... Ixum squixum... z piekła rodem... jak więc? Uciekam, więc ja... Widzicie więc...
Starzec na moment podniósł głowę i spojrzał w twoją stronę nieobecnym wzrokim. Jego oczy były zamglone, jakby był gdzieś indziej. Znów wrócił do sortowania, ale chyba był świadom twojej obecności, bo zaczął mówić ciszej...
"Opętany staruszek" - pomyślałeś... I już chciałeś ruszać, kiedy starzec znów zaczął mamrotać głośniej, tak, abyś go mógł usłyszeć.
- Samo, samo... Pożeracz trawy, połykacz kamieni... isky pisky squidldlum squee... O! Nie! Wali się, zasypuje, więzi... jesteśmy... pułapka! Przygwożdżeni tym zwałem, tym ruchomym zwałem i wszystkim - mamrotał porywczo.- Ptaki, i te, wrzeszczące, piszczące, trzęsące si jak galareta, piszczące czerwone... chichoczące i tańczące... nie mogę wyjść!... Drapać w drzwi, gdzie one są... muszę je znaleźć...- starzec wstał z ławki i rozglądał się na wszystkie strony, nadal nieprzytomnym wzrokiem.- Tu są! Czuję ich! Dlaczego chcecie mnie zabrać? Dlaczego? Potrzebują mnie... aaa.. to boli... Vaka'z'me... Wybacz. Aaa! Pęka! Pęka niebo!
Wtedy starzec zaczął okręcać się wokół własnej osi. Ruszyłeś więc dalej, przed siebie. Wtem staruszek się ocknął i zawołał do ciebie:
- Ach, staremu Whirrowi miesza sie czasem w głowie! Zaczekaj, młodzieńcze!
- Przepraszam, muszę iść dalej - wykręcasz się.
- Oh, pójdziesz później. Porozmawiaj ze mną! Widzisz, nie mam tu żadnego towarzystwa. Jestm pustelnikiem i od kilku lat nikt mnie nie odwiedzał... Po prostu usycham z tęsknoty za rozmową. To wielki świat, a ci, z którymi można porozmawiać, są na wagę złota.
- Dobrze, panie.
- To twój świat, prawda? Twój świat! - powtórzył to, co słyszałeś już wcześniej, ale potem przypomniał sobie o swoim rozmówcy.- Przepraszam... A więc powiedz, dokąd podążasz tą leśną ścieżyną? Może ci pomóc?
Usiedliście na laweczce, na której wcześniej siedział opętany starzec i zacząłeś opowiadać staruszkowi o celu swojej podróży... |
|